Angielska firma pozwała busiarza, bo ten uderzył kolegę na firmie

Coraz to więcej mówi się o zachowaniu naszych kolegów w Europie. Wiele „znakomitych” historii, mniej jej potwierdzeń. Ta sprawa opisana poniżej miała jednak nieoczekiwany zwrot akcji.

Angielska firma zleca transport w połowie lipca z Włoszech do Anglii – 28 palet z elektroniką. Zlecenie to przejmuje polska spedycja, która rozkłada towar na trzy busy (2 autka – 10 pal i 1 autko 8 pal). Jedna ze spedycji, która brała towar – poprosiła o przypilnowanie jednego ze swoich kierowców. W konwoju z Włoszech do Anglii brali udział kierowcy w wieku 21, 23 i 43 – osoba wskazana do pilnowania. Niestety po załadowaniu i pierwszych bramkach na Włoszech starszy kierowca się gubi. Wcześniej jednak twierdził, że jeździ od kilkunastu lat i zna wszystkie drogi 🙂

Pozostała dwójka zgłosiła do swoich spedycji zgubienie się trzeciego kierowcy i kontynuowała jazdę. Dojeżdżając na tunel w Calais (Francja) – po 2h pauzy na sen w Niemczech i 1h w Luksemburgu (obiad) – busiarze spotykają trzeciego kierowcę, który pomimo wołania na radio, nie nawiązuje chęci współpracy z pozostałą dwójką. Po przeprawie, do jednego z dwóch dzwoni – „zguba”, nie wie jak ominąć korek w Heathrow (Anglia). „Zguba” otrzymuje wyjaśnienia telefoniczne od pozostałej dwójki.

Około godziny 21 (czasu lokalnego) na firmie pojawia się dwójka kierowców, którzy rozpoczynają rozładunek. W trakcie rozładunku z pretensjami pojawia się trzeci najstarszy „busiarz”. W trakcie sprzeczki starszy kierowca popycha młodszego, może i mniej doświadczonego kierowce, pozostali jednak odpuszczają wulgarnemu i niekulturalnemu kierowcy – cała sytuacja zostaje odnotowane przez kamery monitoringu firmy. Pomimo, że o wszystkim dowiadują się wszystkie spedycje i sprawa zostaje w pamięci tylko kierowców – to firma już zareagowała inaczej.

Za nieregulaminowe zachowanie na firmie oraz naruszenie prywatności jednego z współpracowników (przypominamy, że nasi koledzy jechali na zlecenie tejże firmy) kierowca „zguba” został wezwany do sądu. Angielska firma chce aby zapłacił on na hospicjum, którego firma jest sponsorem blisko 1700 funtów kary oraz na wniosek kierowcy pokrzywdzonego firma ta może wnieść sprawę do tamtejszego sądu o zadośćuczynienie kierowcy.

Zatem nasuwa się pytanie: Czy było warto?!

Ta sytuacja nie jest pierwszą sytuacją, która zdarzyła się w Anglii z udziałem naszych kierowców busów. Na przełomie kwietnia i maja nasi busiarze w wieku 20 i 22 lat w miejscowości Peterhead na parkingu przy firmie rozpoczęli libację alkoholową , która zakończyła się wezwaniem policji przez ochroniarzy firmy. Z informacji jakie do nas dotarły wiemy, że „imprezowicze” otrzymali tylko mandaty karne w wysokości 130 funtów!

W materiale nie ujawniono imienia oraz nazwiska kierowców, marki pojazdów oraz dokładne miejsc załadunku i rozładunku celowo. O ciągu dalszym sprawy będziemy informowali na bieżąco.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim!

Komentarze do artykułu

Komentarze