Czy to koniec transportu do 3,5tony?!

Obecnie na rynku ładunków na auta dostawcze do 3,5 tony zaczyna brakować frachtów. Jest więcej busów – niż ładunków.

Rumuni biorą wszystko za grosze!

Polacy (49%), Rumuni (32%), Słowacy (8%), Niemcy (5%) i inni to udział w rynku „busiarzy”. Ci drudzy ostatnio rozpoczęli natarcie na mniejsze frachty. Pomimo, iż nie mają kabin sypialnych biorą ładunki za przysłowiowe „grosze”. Co powoduje nie tylko pomniejszenie wynagrodzenia za przewieziony fracht ale i także wspomniany wcześniej sytuacyjny brak ładunku.

Koniec ładunków na wyspach?!

„Czarne dni” w Anglii – takie określenie używają najczęściej spedytorzy których auta stoją tam po kilka dni a ostatnimi czasami nawet tygodni. Biorąc ładunek na wyspy z Europy, większe spedycje zaczęły się zabezpieczać i jeśli nie mają zapewnionego powrotu z wysp – ładunki biorą inni, którzy później – tak jak wspomniałem wcześniej – wegetują. Niestety traci na tym większość kierowców „nietoperzy”, którzy nie mając podstawy i jeżdżąc z przysłowiowego „kilometra” tracąc wynagrodzenie.

Molochy biorą wszystko, mały traci dwa razy!

Firmy, które powstały lub powstają teraz mają małe szanse na utrzymaniu się na rynku. Dlaczego?! Jest nas „busiarzy” za dużo, nieposiadanie licencji i żadnych uprawnień powoduje przepełnienie rynku. Jeśli ktoś powie że tak nie jest to tylko i wyłącznie są to molochy firmowe takie jak m.in. MP Trans, Michaliki, które (te firmy – dodaje red.) mając podpisane umowy z firmami przez co mają zagwarantowaną pozycję na rynku. Stałe zlecenia powodują, że takie firmy mogą i chcą powiększać swoją flotę. Niestety zakup kilku aut dostawczych w tym momencie jest stanowczo ryzykowne.

Doświadczeni kierowcy a „świeżak”.

Firmy nowo powstałe zatrudniają ciągle na tzw. „kilometrówkę” aby nie tracić dwa razy. Niestety, aż 9% firm w II kwartale roku przekonało się, że zatrudniając niedoświadczonego i młodego kierowcę może wiele stracić. Rozbite i uszkodzone auta, imprezy zakrapiane, kradzieże, rozboje oraz sprawy sądowe wytoczone spedycją (Szefom) przez kierowców poniżej 23 roku życia to w ostatnim okresie największy odsetek spraw busiarskich jakimi zmagają się Polskie firmy. Niestety większość nowych firm uważa, że zatrudniając mniej doświadczonego kierowce dając mu mniejszą stawkę więcej zarobi ale statystyki są bezwzględne. Niedoświadczony kierowca równa się więcej problemów. Takie są niestety realia a z całą odpowiedzialnością stwierdzam iż następny rok będzie bardziej uciążliwy dla tyk przedsiębiorców, którzy postanowili założyć nowe firmy a nie mają stałych zleceń.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim!

Komentarze do artykułu

Komentarze