Belgia to taki mały kraj gdzieś na północy „środka” Europy. Jak poważnie należy go traktować świadczy choćby podejście Francuzów, dla których jest to taki nasz Wąchock. Jest to jednak kraj członkowski Unii Europejskiej i na inicjatywy tam powstające należy patrzeć przez trochę bardziej serio.
Otóż jak podaje Filip z współpracującego z nami portalu 40ton.net belgijski minister minister transportu zwrócił się z zapytaniem do Komisji Europejskiej czy wprowadzenie Tacho do aut poniżej 3,5 tony będzie zgodne z przepisami europejskimi. Czyli mamy pierwszy mały krok do ograniczeń w transporcie busami. Co ważne belgijski projekt ma dotyczyć oczywiście nie tylko aut z Belgi (ile tam mają busów? 3?), ale i przewoźników zagranicznych realizujących tam transport. Trochę sobie żartując, choć to chyba nie śmieszne. Belgia jest tak duża, że na jednym kursie Tacho można ją oblecieć dwa razy. Po co więc Belgi ten przepis… no cóż. No coments.
Czy przepis zostanie wprowadzony? Mamy co do tego duże wątpliwości. Zmianie musiałyby wszystkie przepisy, które dziś różnicują auta osobowe i dostawcze do 3,5 tony od ciężkiego transportu. Jeśli więc nawet to ta rewolucja musiałaby trochę potrwać. Jak szybko działa Unia wiemy wszyscy. Dodatkowo jak już mielibyśmy Tacho, dorzucamy do busa przyczepę i taki zestaw ma jakieś 4 tony ładowności :-).
Warto zauważyć, że już dwa lata temu były takie inicjatywy w Unii. Głośno wtedy protestowali Holendrzy, którzy faktycznie, w przeciwieństwie do Belgów znają się i żyją z transportu. Przypomnieć należy, że Holendrzy nie podpisali się pod tzw. Sojuszem Drogowym. Takie skojarzenie. Jak ktoś się pyta Polaka, czy Holendra skąd jesteś po angielsku obie odpowiedzi brzmią …oland :-). Może by tak jakiś sojusz z Holendrami?
Redakcja.
Zdjęcia: Fiat Ducato z tacho – ogłoszenie otomoto edostawcze.pl, Renault Trucks Swiss,