Mała tablica na busa? Chyba, że ze stanów.

Od zeszłego roku można mieć w Polsce nowy wzór tablic rejestracyjnych. Tzw. małe. Czyli tablice o zmniejszonej ilości liter i znaków. Dlaczego? Tu trzeba pochwalić ustawodawcę, że chciał w ten sposób zapewnić czytelne numery rejestracyjne na samochodach, które nie miały miejsca na standardowe „blachy”. Czyli np auta sprowadzane z USA. Co ciekawe właściciele aut z za oceanu narzekają, ze są one za wąskie i nie pasują do oryginalnych otworów w aucie. Tak mała, polska niedoróbka, choć jak widać na poniższym zdjęciu jest ok i nawet, jak właściciel tego Golfa można się pochwalić tym na YouTube.

Mimo wszytko fajnie, ale… ale jak zwykle mamy nie mało osób w naszym kraju, które stwierdziły, że „wezmą” takie tablice do typowych aut bo fajnie wyglądają. Tym bardziej, że za tablice specjalne (z naszym tekstem) trzeba zapłacić extra 1000 zł, a te są w cenie zwykłej rejestracji. Wystarczy tylko przy rejestrowaniu auta złożyć oświadczenie o tym, że nasz samochód nie ma możliwości na zamontowanie standardowych tablic. Proste.. tak, pod warunkiem, że oświadczmy prawdę.

No właśnie. Tych tablic, ze względu na małą ilość znaków i cyfr nie ma za dużo. Miały służyć określonemu celowi. Co za tym jeśli założymy to do zwykłego auta. Otóż Policja zauważyła problem i karze kierowców zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego i mandatem w wysokości 500 zł. Co może zaskoczyć wydaje się, że będzie taki pomysłowy właściciel auta będzie musiał tylko „przerejestrować” auto na zwykłe tablice i wystarczy.

Jest jeszcze jeden aspekt takiej sprawy. Przecież by dostać takie tablice trzeba było skłamać w urzędzie, że auto nie ma miejsca na zwykłe tablice. Czy warto? Jeśli macie „przez przypadek” taką tablice w swoim europejskim aucie warto udać się do urzędu i wymienić na normalną. Bo jeśli was policja nie zatrzyma to i tak auto nie przejdzie przeglądu.

 

 

zdjęcia: YouTube, FB

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim!

Komentarze do artykułu

Komentarze