Po raz kolejny w lipcowy weekend odbył się zlot Master Truck. Zlot tych wszystkich, którzy choć mają ciężarówkę na co dzień w robocie chcą je pooglądać także w weekend. Cóż. To chyba nie groźne zboczenie skoro samochodów mniej lub bardziej tuningowanych było mnóstwo, a ludzi dużo… dużo więcej.
Co można było zobaczyć opowiemy w kolejnych „odcinkach” relacji. Teraz od końca czyli podsumowanie :-). Po prostu nasze odczucia czy warto? czy fajnie? czy ciekawie?
Warto. Choćby dlatego, że tuningowanego Golfa czy podrasowane BMW możemy zobaczyć „na każdym rogu”. Naprawdę fajna, ładna i podrasowana ciężarówka to ciągle rzadkość. O ile jeszcze większe Trucki zdarzają się z dodatkowym wypasem w postaci rur, halogenów, czy ładniejszych naklejek/malowania. O tyle busa z bajerami na naszych drogach nie uświadczysz. O tyle to nie dziwi, że trudno namawiać kogoś do montowania pałąków ze stali na halogeny czy rur na progach gdy w 3,5 tonówce liczy się każdy kg. Tym bardziej, że jakoś rzadko słychać by policja zwróciła uwagę na nadmiar oświetlanie w dużym, a przy małych jakoś się często zdarza. Tym bardziej warto zobaczyć co można zrobić w małym gdyby mieć czas (to przede wszystkim), kasę no i rezerwę w busie na te kilka kilo wypasu więcej.
Po drugie warto bo ta impreza to fajny piknik. Impreza odbywa się na łące koło lotniska sportowego. Organizator wyznaczył oddzielny parking dla „kampingowiczów”. Pisze w „” bo nie było tam wypasionych karawanów, ale po prostu namiot z supermarketu koło samochodu. To wystarcza by być prawie dwa dni na nieustającej imprezie i mieć się gdzie kimnąć w nocy. Zresztą nie wiem czy większość nie spała po prostu w autach lub ze względu na upał obok :-). Robić jest co. To nie tylko dlatego, że piwa i muzyki nie brakło, ale dlatego, że każdy kto tam przyjechał (nie licząc oczywiście „cywili” z okolic) to pasjonat. Ten typ człowieka charakteryzuje się tym, że potrafi godzinami opowiadać o jednej lampie w swoim trucku. Co zresztą nie dziwi bo pewnie montował ją nie krócej. Czyli warto by spotkać tam takich samych zapaleńców jak my.
Po trzecie… no właśnie trochę brakuje po trzecie i trzeba to zmienić. Po trzecie ciągle mało busów na zlocie. Można było odnieść wrażenie, że więcej ich jest wystawionych niż stoi na parkingach dla zwiedzających. Dlatego postanowiliśmy, że w przyszłym roku wystawimy busa „Busiarzy.com.pl”. Mam nadzieję, że uda nam się wtedy skrzyknąć trochę ludzi „z małych” i będzie fajny piknik. Czyli do zobaczenia za rok… ale zanim tam się spotkamy to zapraszamy do lektury, wspomnianych na początku, „odcinków” z opisem kilku ciekawych busów. Będzie o Peugocie Pana Piotra i VW Leszka i więcej.
Zapraszamy.
Witam kiedy będzie opis niebieskiego craftera z master trucka
Będzie.. będzie. Wakacje trochę „przeszkadzają”.