Dzisiejszy temat artykułu nie jest przypadkowy. Niemieccy funkcjonariusze coraz częściej zatrzymują Polskim kierowcom prawo jazdy.
Na przełomie ostatniego kwartału (lipiec – wrzesień) zatrzymali oni 144 Polskie prawo jazdy. Do zatrzymań dochodzi gdy:
- Na autostradzie przekroczymy 41 km/h
- Na tzw. „landzie” przekroczymy 31km/h
- Gdy na zwężeniu drogi przekroczymy o 31km/h
- Gdy spowodujemy zagrożenie w ruchu drogowym lub miejskim.
Pierwsze zatrzymanie prawo jazdy najczęściej kończy się na miesięcznym ich zebraniu. Funkcjonariusze z całej Unii Europejskiej mają prawo zatrzymać dokumenty na miejscu za pokwitowaniem.
Kierowca, który nagminnie łamie prawo w krajach Unii Europejskiej może zostać ukaranym pozbawieniem upoważnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi na okres od 1 miesiąca – nawet do 3 lat.
– mówi Oficer Dyżurny KGP w Warszawie.
Zabrane dokumenty są zatrzymywane i co dalej? W ciągu dwóch tygodni od zatrzymania organ zatrzymujący odsyła dokumenty do Wydziału Komunikacji a Ci informują właściciela pismem o zatrzymaniu takiego dokumentu.
Właściciel, którego dokument został zatrzymany przez policję kraju UE znajduje się w bazie danych wszystkich krajów Europy. Co za tym idzie podczas zatrzymania odpowiada on w każdym kraju jak za jazdę bez uprawnień. We Francji lub w Niemczech jest to uznawane za recydywę i może skutkować pozbawieniem wolności od roku nawet do dwóch i mandatami do dwu krotności wynagrodzenia za pracę w danym kraju.
cytat: Inspekcji Transportu Drogowego
Zatem „misiek”, bo tak potocznie nazywane jest zabranie upoważnienia do kierowania pojazdami poza terenem Polski działa nie tylko w kraju zatrzymania, ale także we wszystkich krajach Unii Europejskiej w tym także w kraju wydającym.
Zatem ściągnijmy nogę z gazu na szlakach Europy. Miłego i spokojnego weekendu.