Nowe przepisy 2020. Przebiegi na topie.

Od listopada 2019  roku weszło wiele zmian zw. z użytkowaniem samochodów. Właściwie o wszystkich już tak mocno trąbiły wszystkie media, że nie warto się rozpisywać… dlatego w skrócie:

  • policja może przeprowadzić kontrolę drogową w dowolnym miejscu (w tym nieoznakowanym radiowozem)
  • rozszerzenie zakresu kontroli pojazdu o przebieg
  • obowiązek przerejestrowania auta pod groźbą kary
  • trzymamy ręce na kierownicy gdy podchodzi do nas policjant w czasie kontroli
  • jazda na suwak
  • korytarz życia

Cześć tych zmian obowiązuje jednak dopiero od 1 stycznia i okazuje się, że własnie one wzbudzają najwięcej emocji.

Po pierwsze od tego roku mamy 30 dni na przerejestrowanie kupionego samochodu. Niby wcześniej też, ale nie było z tego tytułu żadnych restrykcji. Teraz możliwa jest kara finansowa w wysokości 1000 zł.  Ten przepis spowodował ogromne kolejki pod Wydziałami Komunikacji w końcówce zeszłego roku. Niesłusznie, bo przepis dotyczy aut zakupionych od tego roku ;-).

Po drugie, i tu już to co wydarzyło się wcześniej ma znaczenia, od tego roku Policja ma prawo weryfikować przebieg auta przy kontroli. Oznacza to, że jeśli w bazie CEPiK, samochód którym jedziemy ma niższy przebieg niż wskazuje na to Baza możemy mieć nieliche problemy. W takim przypadku policjant automatycznie kieruje sprawę do wydziału kryminalnego (sic!), bo jest to przestępstwo zagrożone kara więzienia do lat 5!

Okazuje się, że w publikowanych po 1 stycznia komunikatach policyjnych pełno jest takich sytuacji. Jednym z rekordzistów jest zapewne kierowca Skody Superb z Gogolina. Jak informuje policja z Krapkowic: „Policjanci ustalili, że drogomierz, którego kontrola na stacji diagnostycznej zakończyła się wpisem w CEPiK stanem 342 tys. kilometrów, w chwili policyjnej kontroli wykazywała tylko 156,5 tys. kilometrów. W tym wypadku licznik został zaniżony o aż o 185,5 tys. kilometrów”

Choć zawsze przy kupnie używanego samochodu warto było zweryfikować jego przebieg teraz jest to jeszcze masterra ważniejsze. Jeśli kupimy auto z „kręconym” licznikiem może się okazać, że będziemy się tłumaczyć za poprzedniego „właściciela”

Mais

Zdjęcia: Policja Krapkowice, Sprawdzenie historii pojazdu

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim!

Komentarze do artykułu

Komentarze