Od listopada 2019 roku weszło wiele zmian zw. z użytkowaniem samochodów. Właściwie o wszystkich już tak mocno trąbiły wszystkie media, że nie warto się rozpisywać… dlatego w skrócie:
- policja może przeprowadzić kontrolę drogową w dowolnym miejscu (w tym nieoznakowanym radiowozem)
- rozszerzenie zakresu kontroli pojazdu o przebieg
- obowiązek przerejestrowania auta pod groźbą kary
- trzymamy ręce na kierownicy gdy podchodzi do nas policjant w czasie kontroli
- jazda na suwak
- korytarz życia
Cześć tych zmian obowiązuje jednak dopiero od 1 stycznia i okazuje się, że własnie one wzbudzają najwięcej emocji.
Po pierwsze od tego roku mamy 30 dni na przerejestrowanie kupionego samochodu. Niby wcześniej też, ale nie było z tego tytułu żadnych restrykcji. Teraz możliwa jest kara finansowa w wysokości 1000 zł. Ten przepis spowodował ogromne kolejki pod Wydziałami Komunikacji w końcówce zeszłego roku. Niesłusznie, bo przepis dotyczy aut zakupionych od tego roku ;-).
Po drugie, i tu już to co wydarzyło się wcześniej ma znaczenia, od tego roku Policja ma prawo weryfikować przebieg auta przy kontroli. Oznacza to, że jeśli w bazie CEPiK, samochód którym jedziemy ma niższy przebieg niż wskazuje na to Baza możemy mieć nieliche problemy. W takim przypadku policjant automatycznie kieruje sprawę do wydziału kryminalnego (sic!), bo jest to przestępstwo zagrożone kara więzienia do lat 5!
Okazuje się, że w publikowanych po 1 stycznia komunikatach policyjnych pełno jest takich sytuacji. Jednym z rekordzistów jest zapewne kierowca Skody Superb z Gogolina. Jak informuje policja z Krapkowic: „Policjanci ustalili, że drogomierz, którego kontrola na stacji diagnostycznej zakończyła się wpisem w CEPiK stanem 342 tys. kilometrów, w chwili policyjnej kontroli wykazywała tylko 156,5 tys. kilometrów. W tym wypadku licznik został zaniżony o aż o 185,5 tys. kilometrów”
Choć zawsze przy kupnie używanego samochodu warto było zweryfikować jego przebieg teraz jest to jeszcze masterra ważniejsze. Jeśli kupimy auto z „kręconym” licznikiem może się okazać, że będziemy się tłumaczyć za poprzedniego „właściciela”
Mais
Zdjęcia: Policja Krapkowice, Sprawdzenie historii pojazdu