Wydawać by się mogło, że modyfikowanie przebiegów w samochodach odchodzi do lamusa. Jednak na rynku aut używanych możemy dalej spotkać się z nieuczciwymi handlarzami, którzy przerabiają liczniki w swoich samochodach. Na jednego z nich natknął się widz TVN Turbo, który chciał kupić używany samochód dostawczy do swojej firmy. Jednak po dokładnym sprawdzeniu, okazało się, że samochód poza granicami naszego kraju miał dużo większy przebieg niż po sprowadzeniu. Ekipa TVN Turbo postanowiła odwiedzić nieuczciwego sprzedającego, pod pretekstem chęci zakupu używanego dostawczaka.
Nieuczciwy handlujący spod Poznania ma w swojej ofercie dużo używanych busów. Jednym z nich zainteresował się redaktor Turbo Kamery. Renault przed przyjazdem do kraju miał na liczniku nieco ponad 290tys km, u handlarza na placu miał już około 210tys. Sprzedający przed interwencją TVN Turbo twierdził, że sprowadza tylko samochody z dobrego źródła, serwisowane w ASO, z „nieprzekręconymi budzikami”. Handlarz opowiadał o pozytywnej przeszłości auta, braku jakichkolwiek problemów no i oczywiście o prawdziwym przebiegu. Po tym jak redaktor przyznał się w jakiej sprawie przyjechał do komisu, sprzedający wybiegł za bramę, wyrzucił ekipę Turbo Kamery i uciekł, bez żadnych wyjaśnień. Przypomnijmy, że przekręcanie przebiegów w samochodach jest niezgodne z polskim prawem.
Powyższy przypadek pokazuje, że nigdy nie powinniśmy ufać w 100% sprzedającemu. Możnaby nawet zaryzykować stwierdzenie, że prawie w ogóle nie powinniśmy liczyć na uczciwość sprzedającego. Auto powinno być sprawdzone przede wszystkim po numerze VIN, jeśli była jakaś historia napraw w autoryzowanych serwisach, napewno się o tym dowiemy. Oczywiście miernik lakieru czy stacja diagnostyczna powinna być obowiązkowym punktem przy kupnie samochodu. Warto przemyśleć sprawdzenie pojazdu komputerem diagnostycznym, jeżeli handlarz nie ma nic do ukrycia to bez problemu powinien zgodzić się na takie badanie.
Życzymy powodzenia i owocnych poszukiwań przy wyborze używanego samochodu
