Poznajemy dostawczaki sprzed lat cz. 15

Fot.: www.fahrzeuge.rezbach.de


Postanowiliśmy uruchomić nowy cykl wpisów pt. „Poznajemy dostawczaki sprzed lat”. Co jakiś czas będziemy Wam prezentować najciekawsze samochody dostawcze z przeszłości, często już kompletnie zapomniane. Powody takiego stanu są dosyć oczywiste – samochody użytkowe tak teraz, jak i przed latami były eksploatowane do granic możliwości i bardzo mała liczba dostawczaków z lat 60., czy 70. dotrwała do obecnych czasów. Stąd też ten typ aut zabytkowych na zlotach jest dla mnie zawsze bardzo interesujący.

Dziś poznamy następcę opisywanego tydzień temu Tempo Matadora, czyli Tempo Wikinga. Z przyczyn jakie opisywałem ostatnio producent zdecydował się na kompletną zmianę wzornictwa nadwozia – byle tylko nie nawiązywać do poprzednika. Muszę przyznać, że o ile Matador bardzo mi się podobał to ten rybi ryjek z nowego modelu zupełnie nie przypadł mi do gustu. Ale w porządku – przejdźmy do rzeczy. Auto produkowano w latach 1953-1955 i jego wizerunek znajduje się na zdjęciu tytułowym. W 1955 roku zrobiono lift sprawiający, że auto zrobiło się nudne, a zarazem niesamowicie podobne do VW T2 (a już zwłaszcza z boku). Busik nosił miano Wikinga lub Rapida i trzaskano je w latach 1955 – 1963. Wiking sprzedawał się całkiem nieźle – zwłaszcza jak na taką małą markę. Z racji na ruletkę w kwestii nazewnictwa modeli trudno dojść ile dokładnie, ale z tego co wyszperałem w necie to wyprodukowano ich trochę ponad 50.000. Zdjęcie tego pojazdu widzicie poniżej.

Tempo_Rapid

Ale to nie koniec – historia tej marki jest bowiem dosyć pokręcona. Po jakiś czasie powrócił Tempo Matador – najwyraźniej stwierdzono, że nazwa jest rozpoznawalna i być może już przestała kojarzyć się źle – tym jednak razem model nazywał się Tempo Matador E i produkowano go w latach 1963–1967. Jego zdjęcie widzicie poniżej.

Tempo-Matador-E-Pritsche

Ale to jeszcze nie koniec fascynującej historii tej marki. Po jakimś czasie Tempo pojawiło się na rynku ze znaczkiem…. Mercedesa. Ale o tym za tydzień.

 


Materiał powstał przy współpracy z blogiem „Szrociaki”, na którym znajdziecie m.in. gigantyczną ilość zdjęć starych samochodów zarówno z naszego kraju, jak i z wielu innych państw.


Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim!

Komentarze do artykułu

Komentarze