Wiem, że nie każdy ma smartfona. Góra jakieś 99% kierowców. To, że służy on dziś do dzwonienia tylko czasami, a często jest po prostu czasoumilaczem lub narzędziem od latarki czy budzika po navi.
Cz 1 cyklu- HUD
Postanowiliśmy więc trochę poszperać w aplikacjach i wynaleźć takie, które może nie każdy jeszcze zna, a może chętnie spróbuje. Na pierwszy ogień HUD. Czyli z angielskiego Head Up Display, a mówiąc wprost, wyświetlanie informacji przed oczyma kierowcy. Przyszło to do nas z samolotów. Tam potrzeba jeszcze więcej refleksu, no bo i prędkość większa. Z drugiej strony myśliwcowi nie wyskoczy np. sarna z rowu… więc w sumie to nie wiem czy w samochodzie nie przyda się bardziej. Niestety technologia nie jest jeszcze najtańsza, a może marketingowcy od aut stwierdzili, że się nie sprzeda i w samochodach praktycznie tego nie ma. No ok.. jest namiastka w Peugocie 3008 i w lepszych Bemakach też. Na razie jednak BMW nie produkuje busów więc co?
.
.
.
No właśnie. Wystarczy mieć smartfona i skorzystać z praw fizyki. Możemy np. ściągnąć sobie aplikację DigiHUD. Co ważne darmowa i nie zajmuje zbyt dużo pamięci. Aplikacja to poprzez GPS z telefony określa naszą prędkość chwilową, maksymalną i średnią. Na wyświetlaczu komórki mamy też czas i co ważne – wskaźnik baterii z komórki. Tylko gdzie tu HUD. To proste. Włączamy w aplikacji opcję HUD, kładziemy telefon na desce przed przednią szybą i mamy dzięki fizyce i odbiciu światła wrażenie wyświetlacza HUD. W sumie takie bajer, ale świeci fajnie (fakt, że w słońcu nie 🙁 ). Pewnie nie każdemu przypadnie do gustu, ale trochę frajdy daje. Czego jak czego dobrego samopoczucia w trasie nigdy za dużo.
To pierwsza, tak na szybko namierzona aplikacja. Będziemy dla Was szperać dalej. Liczymy też na podpowiedzi.
Redakcja.
Niektore nawigacje tez obslugują HUD. Np. NaviExpert i Sygnic