Trans: „Mam taniej…” – Busiarze.com.pl

Dzisiaj troszeczkę z innej strony – chciałbym poruszyć kwestię stawek na tzw. „transie”. Wiem, że wśród Czytelników portalu są także spedytorzy i właściciele firm a ostatni materiał o lawinowym spadku stawek dla kierowców wywołał dyskusję wśród tego grona.

Polska transportem stoi…

Pracodawcy na kraju prowadząc busy do 3,5 tony (możliwość ładowania do 1500 kg) zarabiają z km około 1.50 PLN, zaś w dedyku (auto solo) 1.7zł – 2.00zł z km. Mówię tu o tych którzy kozystają z giełdy trans! Zatem aby kierowca zarobił powyżej 3 tysięcy pracodawca musiałby miesięcznie zarobic około 20-25 tysięcy złotych całkowitego obrotu. To jest możliwe przy dobrych obrotach i stanowczym spedytorze. Zdarzają się także przeowźnicy, którzy jadą poniżej 1.50zł/km albo i tacy co jadą za 1 zł/km. Wyceniając natomiast towar zazwyczaj biorę od klienta około 2-2,5 za km. Zaznaczam, że są to stali klienci, którzy płaca za rzetelne wykonanie pracy a przede wszystkim za terminowe dostawy. Wśród zleceniodawców towaru znajdują się też osoby prywatne, które to mają do przewiezienia częściowe ładunki na trasie PL-PL. Ich zazwyczaj nie interesuje stawka za kilometr a kwota, którą są w stanie zapłacić ze swojej kieszeni. Takie towary są niszowe i mało dochodowe gdyż idą w tzw.: „doładunkach”.

Spedycje zarabiają, przewoźnik już nie

Sytuacja na Europie jest bardzo podobna, dlatego też pracodawcy od początku roku przechodzą z dniówek na kilometrówkę. Zazwyczaj kierowca otrzymuje w granicach 0,27 – 0,30 gr z km, pracodawca nie wiele więcej, bo 0.30 – 0.45 euro za km. Skończyło się też płacenie za tzw.: postoje. Dlaczego??! Pracodawca, który jeździ pod spedycją najczęściej nie ma płacone za postój auta a spedycje to często wykorzystują. Pomimo zabezpieczeń szefów firm i zapewnieniu minimum kilometrów (15000 km w 3 tygodnie) nie są oni w stanie pokryć przestoju kierowcy. Inaczej jednak wygląda sytuacja gdy ładunki dostajemy z pierwszej ręki, bo one są już znacznie wyższe i wynoszą 0,75-0.90 euro/km a czasami nawet i ponad 1 euro.

Spedycje rosną jak grzyby po deszczu!

Wielu z Was korzystający z giełdy zna zasadę, która mówi najpier ja – później Ty. Mówa tu właśnie o spedycji i przewoźniku. Od pewnego czasu można było zauważyć tendencję wzrostową firm świadczących usługi spedycyjne. Spedytor, który zarabia od 3500 zł/m-ce (podstawa 1600zł +7 – 10% od obrotu) to dodatkowy koszt dla przewoźnika ale tu jednak warto czasami zaryzykować. Po co jeździć pod firmą spedycyjną jak można zapłacić komuś, kto zna temat i mógłby zająć się naszymi autami a przy tym mając kontakty przynieść nam większy zysk w firmie. Niestety szefowie firm patrzą najczęściej na zyski w postaci „a tam mam dobrze, wiecej mi nie potrzeba.” Pogląd jednak szybko się zmienia gdy „znajomy zzapłotu” ma więcej niż my. A jak on doszedł? A co on zrobił? Dzisiaj każdy z nas dostanie leasing, nie potrzebujemy zbyt wiele 🙂 I nie świadczy to ile kto ma busów ale czy jest cierpliwy i umie zarządzac flotą. Nie problem jest dla firm znaleźć kierowce – problemem jest go utrzymać skoro spedycje „kroją”.

Kierowcy boją sie zimy…

W sobotę zatrudniając kierowcę (rocznik 97) wydawało się, że chłopak na kraj to ze wszystkim sobie poradzi. Jednak wtorkowe opady śniegu zaskoczyły jego a on nas. Po uzgodnieniu z klientem miał podjąć ładunek z Gliwic do Lublina. Okazało się, że nie może tego zrobić, gdyż „boi się śniegu”. Sytuację uratował jgo ojciec, który to wziął osobówkę pojechał do młodego kierowcy i załadował auto 🙂 Wieczorem gdy dojechali do mnie – okazało się, że towaru nie dowiezie – co ciekawe w środę wysyła numer konta i pyta kiedy dostanie wypłatę za DWA DNI pracy. Do obecnej chwili nie odpisałem temu kierowcy, bo poprostu nie wiem na ile mógłbym wycenić jego chęć do pracy.

Na koniec tego materiału powiem tylko tak w skrócie… Kierowcy, którzy nie doceniają swoich szefów i twierdzą, że mało zarabiają i u X-kiego zarobią więcej powinni założyć swoją firmę i zobaczyć jak to naprawdę jest…