„Busiarka” zasłabła podczas prowadzenia auta ciężarowego do 3,5 tony.
Do kolizji doszło już w Polsce, młoda kobieta tak jak wspominałem wcześniej źle się poczuła i najechała na tył BMW które stało oczekując na „zielone”. Uderzenie nie było bardzo mocne, bo jak widać w nadesłanych do nas fotografiach uszkodzona została atrapa, uszkodzona chłodnica, mocowanie lamp oraz maska.
Na szczęście młoda kobieta wyszła z tego cało. Auto jeździło pod spedycją – SLG z Janówka k/Lublina.
Jak jezdzila pod tymi idi***** to wcale sie nie dziwie , w tej spedycji nie ma kultury i szacunku do kierowców .
Gdyby de**** z slg nie traktowaly ludzi jak przedmioty to by tak nie bylo . Proponuje im tam inspekcje pracy poslac i skarbowke
Zapraszam wysyłaj , wyżej wymieniona osoba, jechała samochodem bez zlecenia i bez wiedzy spedycji w celu własnym , a obrażając kogoś bez podstaw napewno nikt Ci brawa nie będzie bił
Niestety „Paweł” ale nasz Czytelnik ma rację, nie boję się pisać tego i mówić każdemu.
Pracowałem i pomimo szacunku do pewnych osób w SLG stwierdzam że to najgorsza firma spedycyjna. Odpowiadając: TAK – żyje w wolnym kraju tak jak nasz Czytelnik ma prawa i obowiązki. Prawem i obowiązkiem jest informowanie innych o zagrożeniu utraty zdrowia i narażenie na utratę życia.
Pozdrawiam serdecznie z poważaniem
Mateusz Urbaniak
Szkoda,ze te prawa i obowiazki Mateusz Urbaniak wlaczyly Ci sie dopiero po dwoch latach jazdy pod SLG.Wczesniej jakos Ci jazda nie przeszkadzala. Glupoty na spedycje z Janowka zaczoles wygadywac po zwolnieniu sie z firmy. Wiekszosc Twojch wypowiedzi na w/w firme jest wyssana z palca i dobrze o tym wiesz. Nie dalej jak pare miesiecy temu rozmawialismy to wypowiadales sie dobrze o firmie i jej pracownikach a teraz nagle tak wielka zmiana? Moje zdanie jest takie iz nie powinienes sie wypowiadac skoro jestes osoba klamliwa i tak bardzo falszywa.
Witam,
Chyba mnie pomyliłeś z kimś innym.
Po pierwsze pod SLG jezdzilem 10 miesiecy w tym 8 pod Curiere Factory gdzie w/w spedycji nie bylo stac na wynajecie mieszkania. Podczas szukania mieszkania chcieli mnie dac do Niemca ktory kazal sprzatac jego dom. Mialem byc kierowca i sprzatac jeszcze u Niemca. Prosze najpierw dowiedziec sie jak jest naprawde a nie sluchac opowiesci parkingowych. Z tym spotkaniem tez chyba Pan troszeczke wyolbrzymil. Kazdy kto byl dobrze wie ze nie bylem pierwszym i nie ostatnim kierowca ktory sie tam znalazl i wyrazil opinie.
Wracajac jednak do tematu artykulu jest on pisany bez moich pogladow na w/w firme. Nie wtracam w prace dziennikarska swoich spostrzezen z firm.