Nowy Sprinter. Warto czekać?

Często wybierając samochód dostawczy kierujemy się opiniami znajomych, z internetu czy po prostu własnymi doświadczeniami. Choć oferta na rynku coraz bardziej się unifikuje tzn. silniki tylko 2 czy 2,3 litra (ok Iveco i Mercedes 3 litry). Jakieś max 180 KM pod maską to jednak trochę można powybierać. Jedni wolą 2,3 Fiata z jedną turbiną i bez AdBlue- potencjalnie mniej do zepsucia. Inni 2.0 od trójki Ford-Peugeot-Citroen. W sumie mniej palą, ale np. na międzynarodówkę to już średni. No i oczywiście nowe 2.0 od VW – ciekawy silnik a dodatkowo wiele wariantów auta do wybory. Czy na końcu skali 3 litry od Iveco czy Mercedesa. Spoko, nie zapomniałem o dzisiejszej klasyce Międzynarodówek czyli 2,3 Bituro w Masterze czy Movano. Ok. Można po marudzić… ale co jeśli mamy kupić nowy model, z katalogu. Czy warto zaryzykować czy lepiej poczekać na pierwsze doświadczenia kolegów?

W przypadku Nowego Sprintera chyba jednak nie można mieć takiego dylematu. Koncern z gwiazdą zdecydował się na sprawdzone rozwiązania i „zaszalał” tylko tam gdzie można… czyli w gadżetach dla kierowcy.

Czyli zaczynając od tego co najważniejsze- serce czyli silnik. Tu nic nowego. Pod maskę zarówno furgonów jak i podwozi znajdziemy jednostkę 2,1 litra (114, 143, 177 KM) oraz 3 litry V6 190 KM. Z tym, że ten największy będzie dostępny tylko przy tyłnapęd. Nowością bezpośrednio związaną z silnikiem będzie 9 stopniowa skrzynia dostępna dla przedniego napędu. Tu jednak nie powinniśmy się obawiać bo skrzynie zawsze były mocną stroną Mercedesa. Ta nowa pracuje szybko i sprawie.

Co najważniejsze po silniku? Praktyczność. Słowo, w którego sens można wrzucić wszystko. Trzeba jednak przyznać, że chyba właśnie to przyświecało konstruktorom nowego Sprintera. Dodając do oferty auta przednio napędowe zrobili je praktyczne do sprawnej np. miejskiej dystrybucji. Auta takie prowadzą się dobrze w ciasnych uliczkach, są lżejsze (brak przeniesienia napędu), a dodatkowo podłoga jest o 8 cm niżej. Wybór rozstawów osi też powinien każdego zadowolić. Mamy 3259, 3665, 3942 i 4325 mm. Czyli spokojnie 10EP da się zrobić. W gwoli wygodnego użytkowania Mercedes powiększył też zbiornik AdBlue do 21 litrów. Szkoda, że nie poszedł za ciosem i „powiększony” zbiornik paliwa ma raptem 93 litry, a cennikowa dopłata za ten zbiorniczek to 821 zł. Dla przykładu w Fiacie mamy 125 litrów, choć w 3 litrowym Iveco też około 100 litrów.

Co to jeszcze ta praktyczność w Nowym Sprinterze. Oczywiście miejsce pracy. Tu trochę się zmieniło. Pomijając średniej jakości plastiki czy nie koniecznie wygodne otwarte półki (część z nich ma zamykanie jako dodatkowa opcja w cenniku) to jest fajnie. Fajnie tzn mamy czytelne wyświetlacze z mnóstwem gadżetów. Jak zwykle nic za darmo. Multimedialny system oparty na 7 calowym ekranie to w cenniku 1 953 zł. Za dziesięć cali zapłacimy 5 577 zł, ale mamy tam już nawigację (przy 7”to dopłata 2123 zł). Ilość przycisków, dźwigienek itp. trochę zaskakuje, ale łatwo to wszystko ogarnąć i być może cyfrowa instrukcja obsługi (dopłata 0 zł). Kierownica też wygląda jak naziemne centrum sterowania, ale to chyba dobrze mieć jak najwięcej możliwości sterowania bez odrywania rąk od kierownicy. Jednak chyba najlepszą zmianą w stosunku do poprzedniego modelu jest coś co do tej pory mieliśmy tylko w co bardziej luksusowych osobówkach lub w dostawczym MANie. Możliwość regulacji głębokości fotela. Przecież nie wszyscy mają 175 cm… a na chyba tak wzrost były projektowane poprzednie fotele. Teraz wygodnie podeprze nogi i 2 metrowy Driver ;-). Jak będziemy brać takie auto na międzynarodówkę pamiętajmy też o opcji w cenniku: Dodatkowa izolacja cieplna kabiny. Przyda się a kosztuje tylko 297 zł. I jeszcze.. chyba tylko w Sprinterze standardem jest pojedynczy fotel pasażera. Za podwójną ławkę trzeba 1189 zł. Ta wyraźna sugestia, że lepiej mieć więcej miejsca, więcej ładowności a i tak kiedy jeździmy w trójkę? Za to nie podoba nam się, że trzeba zapłacić za obicie tapicerskie tylnej ściany. Tak. Jak będzie się dokładać kabinę tylną to zbytek, ale jednak chyba więcej kurników jeździ. Na koniec jeszcze jeden tani gadżet. Asystent wspomagania koncentracji za 142 zł. To naprawdę nie dużo, a system może uratować życie w zbyt długiej trasie.

Co z resztą? Wyglądem? Prowadzeniem się itp. Wygląd rzecz gustu, ale mogło być na zewnątrz trochę lepiej. Chyba tu bliźniaki z fabryki spod Poznania lepiej sobie radzą. Prowadzenie. Tu właśnie po prostu tradycja i dobrze. Tzn tradycyjnie jeśli chodzi o tylny napęd. Co do przedniego to nie było na tyle możliwości by dobrze to ocenić. Szczególnie, że furgon to furgon a tak naprawdę ważnie jak się będzie sprawować 10EP z toną z hakiem na pace. O tym przekonamy się dopiero jak te auta wyjadą z polskich firm zabudowujących.

Pokusiliśmy się o skonfigurowanie 3 litrówki pod zestaw lub lawetę czyli 190 Koni i 3,5 tony na haku. Mamy więc konfigurację jak poniżej –  519 z homologacja na 3,5 tony i:

7 cali 1 953 (nawigacja 2123 zł) – , 10,25 cali 5 577

93 litry – 821 zł

lusterka 764 zł

przygotowanie do 3,5 Tony 1138 zł

fotel 1387 zł

fotel pasażera podwójny 1189 zł

podłokietnik zewnętrzny 102 zł

zagłówek komfortowy dla kierowcy 164 zł

pokrywa schowków górnych po lewej i prawej 549 zł

tapicerka tylnej ściany 578 zł

klima półautomatyczna 5195 zł

izolacja cieplna przestrzeni kierowcy 297 zł

radio DAB 566 zł

Gniazdo przyczepy 13 stykowe 0 zł.. ale jak wybierzemy instalację pod gniazdo niby za 337 zł to odejmie nam konfigurator. 209 zł (sic!)

wyjście sygnałowe do zabudów 85 zł

kierownica wielofunkcyjna 425 zł

asystent wspomagania koncentracji 142 zł

tempomat 821 zł

gaśnica 337 zł (sic)

Wyszło nam z tego 150 tys. zł netto. Dużo. Tym bardziej, że w Mercedesie nie możemy liczyć na rabaty jak w Oplu czy Fiacie. Takie Daily zmieści się w 100 tys. No tak.. ale nie ma jazdy bez gwiazdy :-). Jest jakaś nadzieja, że podobnie jak w VW ( w sumie do niedawna ten sam rodowód) będą podwozia ze specjalnym rabatem dla niektórych zabudów. Jak wiemy od edostawcze dziś dzięki promocjom można zabudowę Międzynarodową, czy Autolawetę na Crafterze kupić taniej niż na Ducato. Pomyślałby ktoś? Tak więc nic nie jest przesądzone i jeśli Mercedes chce się u nas dobrze sprzedawać w podwoziach liczymy na lepsze ceny.

Czyli? Do zobaczenia na drogach i wtedy Nowy Sprinter pokaże na co go stać.

Redakcja.

Artykuł powstał we współpracy z Filipem z 40ton.net – pełną jego relację z tych jazd znajdziecie tutaj: Test Nowego Sprintera 

Aktualizacja 24.04.18 – Z tego co się zorientowaliśmy z napędem przednim i silnikiem 2,1 dostępne będą podwozia max L2. Czyli nie da się zrobić sensownej międzynarodówki na przednim napędzie :-(.

Zdjęcia: Filp 40ton.net, PrtSc z konfiguratora ze strony Mercedes-Benz.pl

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim!

Komentarze do artykułu

Komentarze