Klima w busie. Drogo. Drożej. Najdrożej.

Ile dziś macie w swoim busie? 30? 35? stopni? Ok. Tak temperatura jest na zewnątrz. W środku na całe szczęście działa klima i jest te kilka stopni mniej. Tak przy okazji mówi się, że nie powinna ta temperatura być niższa o więcej niż 5 stopni w stosunku do tej zewnętrznej. Ja przy 35 na zewnątrz i tak ustawiłbym 25. To jednak po prostu Wasze odczucie komfortu powinno decydować jak sterujecie klimą.

Nie ma chyba dziś busa, szczególnie międzynardówki, który nie miałby klimy. Jednak jeszcze klika lat temu był to luksus rzadko spotykany w samochodach dostawczych. Zresztą  szukając dziś na rynku wtórnym i aut osobowych, mających lat 10+ często możemy trafić na auto bez klimy, lub z klimą po prostu zepsutą i hasłem sprzedawcy „wystarczy napełnić układ, mi nie była potrzebna”. Serio?

No właśnie. To nie wszytko takie proste, a w dodatku z roku na rok droższe. Zacznijmy więc od początku. Pierwsze klimatyzacje w samochodach montowano już w latach 30-tych. Oczywiście w USA. Były tojednak układy zajmujące prawie cały bagażnik,a dodatkowo bardzo drogie. Dopiero bum Amerykańskiego Snu w latach 50-tych spowodował, że już wtedy nawet 50% nowych aut miało klimę, a dziś chyba nie zajdziemy nawet używanego auta bez tego dodatku w całych stanach. W Europie dopiero jak otrząsnęła się ona z kryzysu paliwowego w latach 70-tych zaczęto montować AC jako standard w wyższych modelach, a dziś. Jak wiecie. To i Fiat Panda ma to prawie w standardzie. W dostawczakach nawet jedna z najpopularniejszych wersji wyposażenia Renault Master nazywała się PacClim  i nazwa mówiła sama za siebie.

No dobra. Mamy klimę. Jest super. Niekoniecznie. Jak każdy układ w samochodzie pracujący pod duży obciążeniem, a czasami praktycznie stale musi być konserwowany. Podstawą jest tu zarówno dbanie o ilość czynnika chłodzącego w układzie (co najmniej raz w roku) jak i po prostu wymiana filtra przeciwpyłkowego. Ten filtr nie jest drogi, a jego wymiana zazwyczaj prosta. Warto to więc robić nie raz do roku tylko sprawdzając czy nie jest zapchany. Ja, jeżdżąc po mieście wymieniam go co 4-5 m-cy.

No dobra. Tu do chodzimy do tytułu artykułu. Czemu Drogo? Drożej? Najdrożej? Znów mamy „problem” z ekologią, Unią i kasą. Otóż do niedawna w układach klimatyzacji wykorzystywany był czynnik R-134a. Niestety ma on dość wysoki wskaźnik GWP (Global Warming Potential). Wynosi on 1430 i oznacza, że ma duży wpływ na zmianę klimatu (czyli to co za oknem). Od 1 stycznia 2011 roku w nowych urządzeniach powinien być gaz o GWP poniżej 150. Mając na uwadze okres przejściowy tan naprawdę dopiero w tym roku „dopadła” nas ta zmiana. Nie da się już praktycznie kupić starego czynnika i wszyscy muszą stosować nowy tj. HFO-1234yf. Niestety jest on z 10 razy droższy i dodatkowo o 10-15% mniej efektywny.

Tutaj „mała” ciekawostka. W czasie dyskusji czym zastąpić stary czynnik pojawił się pomysł by tym gazem był specyfik o nazwie R-744. Co to jest? To po prostu dwutlenek węgla. Niestety nie jest to czynnik na którym da się zarobić bo jest wszędzie :-(. Trudno tu więc nie uwierzyć w spiskową teorię dziejów i wybór drogiego, słabego i potencjalnie też niebezpiecznego dla zdrowia czynnika przez Unię i koncerny samochodowe to raczej nie przypadek.

Warto tu też zwrócić uwagę na fakt, że część „sprytnych” warsztatów ładowało do układów klimatyzacji LPG zamiast, patrząc z dzisiejszej perspektywy niedrogiego R134a. Bez sensu? Teoretycznie tak. Układy klimatyzacji nie są niestety zbyt szczelne, a LPG jest jednak wysoce palne więc taki pomysł niósł ze sobą ryzyko wybuchu. No dobra, ale czy wiecie, że w Australii podstawowym czynnikiem w układach chłodzących jest propan? No tak, ale Australia to „biedny kraj trzeciego świata, gdzie klima nie jest tak ważna” jak w bogatej i ekologicznej Unii Europejskiej. Tak. Ekologia = Najdrożej. Najdrożej bo  ile dało się jeszcze w zeszłym roku nabić klimę za 100-200 zł to dziś zapłacimy 300-400 zł minimum!

Tu jeszcze jedna ciekawostka. Tylko Mercedes nie uległ „presji” koncernów chemicznych i Unii. Na własną rękę rozkręca technologię opartą na dwutlenku węgla. Miejmy nadzieję, że się uda i jednak będzie taniej.

Skoro już jesteśmy przy upałach i klimie. Choć wielu wiarusów transportu pamięta czasy gdy klimatyzacja to był luksus to dziś nie tylko AC od silnika się im marzy. Dziś, coraz częściej pojawiają się głosy, że klima postojowa to niezbędny element wyposażenia auta. Faktycznie coraz częściej jest to wyposażenie montowane w „dużych”. Jak pisze Filip z 40ton w Holandii media nagłośniły temat, ze weekendowy odpoczynek kierowcy nie może się odbywać w kabinie bez klimatyzacji postojowej. To tylko przepychanki prasowe, ale jak wiadomo politycy z gazet czerpią wiedzę o świecie i nie wiadomo czy zaraz nie pojawi się pomysł unijny na wymóg takiej klimy w każdym aucie ciężarowym.

Upały dają się dziś we znaki w całej Europie. Ten poziom temperatur nie jest jednak wyjątkowy dla południa (Włochy, Hiszpania czy Portugalia), a przecież i tam śmigają Polscy Busiarze. Co zrobić więc jak nie ma klimy postojowej? Jak sobie radzicie? My podpowiemy tylko kilka „starych” sposobów :-). Najprościej to położyć na desce mokry ręcznik. Odparowanie wody jest reakcją chemiczną która powoduje obniżenie temperatury. Warto też za kilka złotych kupić sobie wiatraczek na USB. Przewiew powierza chłodzi. Część z was ma zasłony na szybę. Te od środka. Ok. Dają one trochę prywatności, ale nagrzewają się przez szybę niemiłosiernie. Trzeba więc tak parkować auto wieczorem by wschód słońca był z tyłu. Jeśli to się nie uda warto kupić „matę” na przednią szybę. Choć pewnie ciężko będzie znaleźć aż tak dużą ;-). Warto, chyba trzeba mieć też uchylone szyby. Jeśli jednak śpimy możemy mieć obawy, że ktoś to wykorzysta by otworzyć drzwi. Rozwiązaniem jest wówczas owiewka bocznej szyby. Dodatkowo z taką owiewką, jadąc z uchyloną szybą nie szumi nam, a jak pada to nie leci woda do środka.

Zgodnie z tym co napisaliśmy na Fejsie, dla osoby która podrzuci najfajniejszy pomysł na upały w „budzie” dostanie ufundowaną przez sklep z akcesoriami edoatawcze owiewkę szyby do swojego auta, a od nas ręcznik z logo Busiarze.com.pl.

Czekamy przez kolejny gorący weekend na pomysły… najlepiej przedstawione zdjęciowo w komentarzach na naszym Fanpage lub wrzucone na maila konkurs@busiarze.com.pl

3majcie się ciepło/chłodno* (*niepotrzebne skreślić)

Redakcja.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim!

Komentarze do artykułu

Komentarze