Zwykło się uważać, że międzynarodówka i eksportówka to taki drugi dom dla busiarza. Każdy pewnie wolał jeździć camperem, ale i waży to jakieś 3,5 tony samo w sobie, no ani jednej EP tam nie wpakujesz. Na pod opolskim zlocie można było jednak zauważyć samochód który na pierwszy rzut oka przypominał trochę campera, trochę samochód dla jakiejś grupy rockowej/popowej/kabaretowej* (niepotrzebne skreślić). Jednak nie. Samochód okazał się pełnoprawnym środkiem transportu towarów dla firmy Eltech z Płocka. Może tylko z małymi konotacjami na bardziej prywatny wypad z rodziną/kolegami/dziewczyną* (j.w.) na weekend.
Peugeot Boxer jak to Boxer/Ducato/Jumper. Fabryka dała mu standardowej blaszanej obudowie dwa miejsca z przodu (to akurat dziwnie rzadkie w polskich busach), klimę, trochę elektryki, drzwi boczne i coś naprawdę fabrycznie fajnego tj. ładny metalic i fajne alufelgi. Reszta była tak zwykła, że właściciel postanowił „trochę” to wszystko przerobić. Zaczął od dołożenia trzech miejsc z tyłu. To trochę zabrało przestrzeni ładunkowej, ale jest to dalej ciężarówka, a da się zabrać już te 5 osób. Ta przeróbka, jak wszystko w tym aucie, nie jest zwykłą holenderką tylko idealnie dopasowanymi fotelami, za którymi zmieściła się leżanka „górna”, a po wyciągnięciu zza foteli materaca ze stelażem mamy leżankę „dolną”. Piszę leżanka, ale łóżka są na tyle duże, że pozazdrościć może ich każdy posiadacz Spojtraka czy Wajkamy. Czyli mamy w przestrzeni pasażerskiej 5 foteli i 2 łóżka. Zostając przy możliwościach spania w Boxerze z tyłu są kolejne dwie wygodne leżanki, które w tygodniu pełnią funkcje półek na przewożony towar. Oczywiście po zdjęciu materacy :-).
Właściwie mógłbym się teraz rozpisać gdzie i jak rura jest domontowana i jak fajnie wyglądają chromowane osłony lusterek czy klamek. Sądzę, że jednak zdjęcia oddadzą najwięcej dlatego poniżej pełna galeria. Może tylko na podsumowanie dodam, że Pan Piotr (właściciel firmy Eltech czyli i Peugota) opowiada o swoim samochodzie tak jak niejeden o swoim domu. To nie dziwne. Dbałość o każdy szczegół i jakość montowanego wyposażenia jest właśnie porównywalna do tego jak większość z nas podchodzi do wykańczania mieszkania czy domu. Nie dziwi to i z innego powodu. Wartość zamontowanego doposażenia na dziś to kilkadziesiąt tys. zł, a to jeszcze nie koniec. Właściciel spodziewa się, że samochód będzie u niego „zawsze” :-). Trzymamy kciuki by blacha wytrzymała, a trzy litrowy silnik pociągną jak najdłużej. Wtedy Boxer będzie gościem na zlotach przez kolejne 10? 20? lat ;-).
Kto bogatemu zabroni ?!:’))